Sytuacja w Syrii i przyczyny migracji Syryjczyków do krajów UE

Choć z dzisiejszej perspektywy trudno w to uwierzyć, jeszcze pod koniec 2010 roku Syria była jednym z najbardziej stabilnych krajów regionu. Nielicznych turystów oczarowywała bogactwem zabytków i życzliwością ludzi. Rozmaite odłamy muzułmanów i chrześcijan żyły ze sobą w pokoju. Po 2003 roku to głównie w Syrii znajdowali schronienie uchodźcy z Iraku. Dziś Syria jest państwem na granicy upadku, rozrywanym wewnętrznymi konfliktami i penetrowanym przez rozmaitych aktorów zewnętrznych, z którego płynie strumień uciekinierów – przede wszystkim do krajów ościennych, lecz również do Europy. Żeby pojąć, co popycha Syryjczyków do ryzykowania życiem i zdrowiem, by wydostać się z ojczyzny, należy zrozumieć, jak doszło do wybuchu wojny domowej i jakie są jej konsekwencje dla ludności cywilnej.

Syria – informacje ogólne

Syria to niewielki, przeważająco wyżynny kraj, sąsiadujący z Turcją, Irakiem, Jordanią, Libanem i Izraelem. Ludność Syrii, licząca 17 mln, jest młoda (jedna trzecia Syryjczyków nie ma ukończonego 14. roku życia). Od lat 90. XX wieku przyrost naturalny maleje. W miastach mieszka 58% ludności (największe ośrodki miejskie to Aleppo, Damaszek, Hims, Hama). Społeczeństwo jest stosunkowo egalitarne – przepaść między bogatymi a biednymi mniejsza niż w innych krajach arabskich. Analfabetyzm pośród osób, które skończyły 15 lat wynosi 14%. Przed wojną dzięki państwowemu protekcjonizmowi Syria cieszyła się względnie niskim bezrobociem i umiarkowanym wzrostem gospodarczym. Obecnie bezrobocie wynosi 40%, zaś gospodarka jest w ruinie1. Jej rozwój hamują – poza wojną – sankcje nałożone przez UE, powiększająca się dziura budżetowa, problemy z dostępem do wody, zanieczyszczenie tejże, zniszczenia infrastruktury2.

Mozaika etniczna i religijna

Pod względem etnicznym i religijnym Syria stanowi prawdziwą mozaikę. Znakomita większość jej mieszkańców – ponad 90% – ma pochodzenie arabskie, pozostałe 10% to głównie Kurdowie, Ormianie i Asyryjczycy. Jeśli chodzi o wyznawaną religię, dominującą grupą są muzułmanie sunnici (74%), rządzący alawici3 wraz z ismailitami i innymi szyitami stanowią 13-procentową mniejszość, chrześcijan należących do wielu różnych obrządków (m.in. do Kościoła greko-ortodoksyjnego, greko-katolickiego, asyryjskiego, syryjskiego ortodoksyjnego, syryjskiego katolickiego, chaldejskiego i ormiańskiego) jest niecałe 10%, druzów 3%, poza tym są jeszcze alewici i jazydzi4. Te wszystkie grupy etniczne i religijne długo łączył język arabski oraz przekonanie, że bez względu na pochodzenie i wyznawaną religię, są członkami jednego państwa – Syryjskiej Republiki Arabskiej5.

Zarys historyczny

Syryjczycy często o swoim kraju mówią, że jest „kolebką cywilizacji", zaś o Damaszku, że jest najstarszym zamieszkanym bez przerwy miastem na świecie oraz dawną stolicą imperium Umajjadów (661–750). Wielu pielęgnuje pamięć „Wielkiej Syrii"6. Po rozpadzie Imperium Osmańskiego Syria wraz Libanem przypadła jako mandat Francji, niepodległość uzyskała w 1946 roku. Rok później powstała Arabska Partia Odrodzenia (Baas) głosząca panarabizm, czyli arabski nacjonalizm dążący do zjednoczenia wszystkich krajów arabskich, oraz specyficznie rozumiany socjalizm.

W 1967 roku Baas udało się przejąć władzę w Syrii. W 1970 roku, po kilku przewrotach rządowych, alawita Hafiz al-Asad stanął na czele państwa jako pierwszy sekretarz, a później prezydent. Zręcznie manewrując między ZSSR a USA, z najbardziej niestabilnego państwa regionu uczynił regionalną potęgę. Otoczył się wiernymi sobie alawitami awansując ich na strategiczne stanowiska zarówno w armii, jak i w aparacie bezpieczeństwa. Jednocześnie zbudował koalicję ponad podziałami wyznaniowymi. Zwykłym obywatelom jawił się jako obrońca sprawy arabskiej przed Izraelem. Wkrótce wokół jego osoby rozwinął się kult przywódcy7.

Nie wszystkim jednak podobała się polityka wewnętrzna Hafiza al-Asada. Sunnici czuli się marginalizowani przez alawitów i domagali się reform gospodarczych i społecznych. Wielu z nich przyłączyło się do fundamentalistycznych Braci Muzułmanów, którzy krytykowali strategiczny sojusz Syrii z ZSRR, a prezydenta przedstawiali jako heretyka. W 1982 roku wzniecili bunt w mieście Hama. Reakcja reżimu była zdecydowana i brutalna – masowe egzekucje i tortury prawdziwych bądź domniemanych bojowników kosztowały życie kilkanaście tysięcy osób.

Po śmierci Hafiza al-Asada w 2000 roku nowym prezydentem został jego syn, Baszszar, okulista po studiach w Londynie. Jego wybór został przywitany z ulgą nie tylko przez elity, lecz również przez szerokie masy społeczeństwa. Przez pierwsze lata swoich rządów Baszszar al-Asad był postrzegany przez Syryjczyków jako przedstawiciel młodego pokolenia, modernizator, zwolennik większej otwartości na Zachód. Chcąc zażegnać kryzys ekonomiczny zgodził się na pewną liberalizację gospodarki. Zawarł szereg sojuszy na szczeblu regionalnym i ponadregionalnym. Oficjalnie popierał walkę Waszyngtonu z terroryzmem. De facto jednak, choć nigdy tego oficjalnie nie przyznał, brał udział w koordynacji bądź organizacji działań ekstremistów w Iraku. Czynił tak dlatego, że z jednej strony chciał odwrócić uwagę terrorystów od swojego kraju, z drugiej zaś wysłać ostrzeżenie dla USA, by liczyły się z jego reżimem i nie wtrącały do polityki wewnętrznej, która była kontynuacją autorytarnego kursu Hafiza8.

Wybuch i przebieg wojny domowej

Kiedy w styczniu 2011 roku w Tunezji, Egipcie i Libii na ulice wyszli sfrustrowani obywatele, w Syrii było relatywnie spokojnie. Dramatyczna zmiana nastąpiła po incydencie w mieście Dara – kilkunastu uczniów, niektórych zaledwie dziesięcioletnich, zostało aresztowanych za wypisywanie na murach haseł prodemokratycznych9. 15 marca tysiące demonstrantów wyszły na ulice. Podobne protesty wybuchły wkrótce w Damaszku, Himsie, Banijas, a potem w całej Syrii10. Po nieudanych próbach uspokojenia sytuacji, rząd zareagował falą przemocy – wysłał przeciw pokojowo nastawionym aktywistom żołnierzy, oddziały prewencji, Muchabarat (wywiad) i słynące z brutalności cywilne bojówki szabiha.

Od początku konfliktu Baszszar al-Asad przedstawiał swych przeciwników, nawet tych zupełnie umiarkowanych, jako terrorystów Al-Kaidy, najemników z USA, Arabii Saudyjskiej, Kataru i Izraela. Działało to jak samospełniająca się przepowiednia, zwłaszcza, że reżim w tym dopomagał – uwalniając z więzień ekstremistów sprowadził do Syrii radykalny islam, zaś atakując i upokarzając miejscowych sunnitów radykalizował ich i popychał do ekstremizmu. Na efekt nie trzeba było długo czekać.

W lipcu 2011 roku protestujący odpowiedzieli ogniem, a z krajów Zatoki i Afryki Północnej zaczęli przybywać sunniccy bojownicy. Wewnętrzny konflikt religijny w Syrii, choć niewidoczny dla postronnych obserwatorów, istniał na długo przed wojną domową i wynikał nie tylko z sięgającego VII w. sporu o przywództwo w łonie islamu między sunnitami a szyitami, ale i z faktu, że przez ponad 40 lat alawicka mniejszość rządziła sunnicką większością11. Choć nie wszyscy sunnici odwrócili się od Al-Asada, to właśnie oni stworzyli trzon opozycji. Z kolei choć niektórzy alawici i chrześcijanie zdecydowali się walczyć z reżimem, to większość stanęła za prezydentem.

Gdy dezerterzy z armii syryjskiej stworzyli Wolną Armię Syrii, powstanie przekształciło się w wojnę domową. Na przełomie 2011 i 2012 roku odnoga Al-Kaidy, Dżabhat an-Nusra poparła syryjską opozycję przeprowadzając serię zamachów terrorystycznych i ściągając sunnickich mudżahedinów do Syrii. Wkrótce potem zbuntowali się Kurdowie, którzy postanowili wywalczyć dawno upragnioną autonomię na północy Syrii12. Szyicki Iran, długoletni sojusznik Al-Asada, interweniował w celu poparcia reżimu, z kolei skłócone z Teheranem sunnickie kraje Zatoki Perskiej zaczęły wysyłać rebeliantom pieniądze i broń, głównie przez Turcję. Odpowiedzią Irańczyków było zachęcenie sponsorowanego przez nich libańskiego Hezbollahu, by włączył się do walki po stronie Al-Asada. Kraje Zatoki Perskiej zwiększyły wtedy dostawy dla rebeliantów, tym razem używając kanału jordańskiego.

W rezultacie w 2013 roku cały region podzielony był na stojących za Al-Asadem szyitów oraz popierających rebeliantów sunnitów. Stany Zjednoczone zdecydowały się wysłać oficerów CIA w celu przeszkolenia tych ostatnich, jednocześnie próbując – bezowocnie – mediacji z krajami Zatoki. W sierpniu 2013 roku reżim syryjski został oskarżony o wykorzystanie broni chemicznej w Al-Ghuta (zginęło od 355 do 1821 osób). Mimo braku dostatecznych dowodów, USA stanowczo potępiły Al-Asada; poparła go za to Rosja (wcześniej, wraz z Chinami, zawetowała interwencję ONZ w Syrii).

W lutym 2014 roku wojna wkroczyła w nową fazę wraz z powstaniem Państwa Islamskiego w Iraku i Syrii (ISIS), de facto odnogi Al-Kaidy, która oderwała się od niej na skutek wewnętrznych konfliktów, tworząc quasi-państwo ze stolicą w Ar-Rakce13. Okrucieństwa, jakich dopuszczało się ISIS, zwłaszcza wobec mniejszości religijnych14, ściągnęły uwagę społeczności międzynarodowej – USA zdecydowały się szkolić syryjskich rebeliantów, tym razem nie do walki z Al-Asadem, a z ISIS. W sierpniu 2015 roku Turcja zbombardowała kurdyjskich partyzantów, choć to oni głównie powstrzymywali rozwój ISIS. Zarówno Kurdowie, jak i ISIS odbierali syryjskiemu reżimowi kolejne terytoria – powstrzymała to dopiero interwencja Rosji we wrześniu 2015 roku (oficjalnie Moskwa ruszyła rozprawić się z ISIS, lecz w istocie rosyjskie samoloty bombardowały przed wszystkim antyasadowską opozycję, również tę popieraną przez USA)15.

Na początku 2016 roku sytuacja w Syrii jest wyjątkowo skomplikowana16, zaangażowanych jest bardzo wielu graczy, lecz nawet wśród sojuszników nie ma zgody, z kim i jak walczyć (czasem trudno odróżnić opozycjonistów od terrorystów). Misje pokojowe i środki dyplomatyczne zawiodły, zresztą sami Syryjczycy są podzielni – jedni popierają prezydenta widząc w nim gwaranta pokoju, inni – opozycję. Zgodni są tylko co do tego, że trudno wyobrazić sobie rychły koniec konfliktu.

Sytuacja humanitarna w Syrii

Wg Wojciecha Wilka, szefa Polskiego Centrum Pomocy Międzynarodowej, wojna w Syrii to „największa katastrofa humanitarna od czasów II wojny światowej"17. Do sierpnia 2015 roku pochłonęła ona 250 tys. ofiar18, przy czym ok. 75–90% to zabici przez reżim, pozostali zginęli z rąk bojowników Państwa Islamskiego, Wolnej Armii Syrii oraz ekstremistów z różnych krajów. Zarówno reżim, jak i rebelianci używają cywili jako żywych tarcz czy dokonują masowych egzekucji w myśl zasady głoszącej odpowiedzialność zbiorową. Ponadto grabione jest mienie cywilów, palone są uprawy i zabijane zwierzęta hodowlane.

Reżim dopuszcza się tortur, przeważnie wobec mężczyzn w wieku 20–40 lat, jednak torturowane są nawet dziesięcioletnie dzieci. Według raportu Human Rights Watch tajna policja stosuje wobec zatrzymanych najróżniejsze tortury, m.in. bicie rurkami, chłostę, rażenie prądem, zgniatanie kości, palenie kwasem, wyrywanie paznokci, bicie w stopy i symulowane egzekucje. Więźniów i więźniarki gwałci się w celu zastraszenia19, często w brutalny sposób i na oczach bliskich. Syryjscy ginekolodzy przyjmowali nawet jedenastoletnie ofiary, które chciały pozbyć się niepożądanych ciąż20.

Dostęp do podstawowej opieki zdrowotnej jest niezwykle trudny: 80% leków i materiałów opatrunkowych trzeba importować, ponad połowę placówek medycznych zamknięto21. Wojna spowodowała załamanie się syryjskiej gospodarki, zniszczenie infrastruktury. Najbardziej ucierpiały Aleppo, Hims, Dajr az-Zaur, przedmieścia Damaszku. W wyniku toczących się działań zbrojnych niszczone i grabione są zabytki (m.in. uszkodzony został słynny zamek Krak des Chevaliers, starożytne ruiny Palmyry czy meczet Umajjadów w Aleppo).

Na terenach kontrolowanych przez reżim sytuacja wygląda lepiej, toczy się relatywnie normalne życie, jednak poza nimi brakuje niemal wszystkiego poczynając od prądu – energia elektryczna dostarczana jest głównie z agregatów prądotwórczych, ceny paliwa wzrosły wielokrotnie, brakuje schronienia przed zimnem oraz kocy. Wiele sklepów zamknięto z powodu braku towarów, brakuje żywności (na przedmieściach Damaszku kilogram chleba kosztuje 800 razy więcej niż w stolicy); głód zmusił ludzi do zabijania i jedzenia zwierząt domowych. Na początku 2016 roku świat obiegły przerażające obrazy z oblężonej od 3 miesięcy przez reżim miejscowości Madaja. Protest społeczności międzynarodowej spowodował wysłanie konwojów z żywnością, jednak nim dotarły, umarło kilkadziesiąt dzieci i dorosłych. Miast syryjskich w podobnej sytuacji, obleganych bądź przez siły reżimu, bądź rebeliantów, jest wiele więcej.

Sytuacja dzieci

Setki tysięcy dzieci w Syrii zostało sierotami lub półsierotami. Nawet te, które mają oboje rodziców nierzadko głodują, są torturowane, przymusowo wcielane do armii rebelianckich, używane jako żywe tarcze. Ok. 2,4 mln syryjskich dzieci nie chodzi do szkół22; wiele żyje w oborach i jaskiniach, jest zmuszonych do wypróżniania się na ulicach. Młodziutkie Syryjki wydawane są za mąż – nieraz wbrew woli i za o wiele starszych mężczyzn z innych krajów arabskich – w nadziei na utrzymanie. UNICEF w swych raportach pisze o „straconym pokoleniu", na którym wojna odcisnęła fizyczne i psychiczne piętno.

Syryjscy uchodźcy

Wg szacunków ONZ ok. 6 mln Syryjczyków to uchodźcy (4,6 mln zostało zarejestrowanych przez UNHCR), zaś 7,4 mln to uchodźcy wewnętrzni. Większość uchodźców to osoby głęboko straumatyzowane, które często utraciły bliskich i dorobek życia. Ci, którzy starają się przedostać do Europy, czynią to z kilku powodów: 1) stracili nadzieję na koniec wojny w ojczyźnie, 2) w krajach ościennych nie mają prawa do pracy i popadają w ubóstwo, 3) pomoc humanitarna jest niewystarczająca, 4) ich dzieci zbyt długo pozbawione są edukacji, 5) państwa regionu, które ich przyjęły, nakładają nowe ograniczenia, 6) przez lata Europa budowała swój wizerunek jako krainy „miodem i mlekiem płynącej"23.

Poniżej najnowsze dane (z przełomu 2015/2016 roku) dotyczące liczb uchodźców zarejestrowanych w wybranych krajach przez UNHCR (prawdziwe liczby mogą być o wiele wyższe).

 

Kraj przyjmujący

Liczba zarejestrowanych uchodźców z Syrii

Turcja

2 503 549

Liban

1 185 241

Jordania

633 466

Irak

244 642

Niemcy

184 053

Szwecja

102 870

Węgry

71 999

W Polsce przed wybuchem wojny domowej w Syrii mieszkało około tysiąca Syryjczyków, prawie trzystu zarejestrowało się w Arabskim Stowarzyszeniu Syryjczyków w Polsce. Większość to ludzie wykształceni. Przyjeżdżali, głównie na studia, od lat 60., ale najwięcej w latach 80. i 90. XX w. Po studiach w Polsce zostali głównie ci, którzy założyli rodziny24. Wielu chętnie pomogłoby rodakom w potrzebie.

Pomoc humanitarna

Pomoc humanitarna dla Syrii jest niewystarczająca. Trudno zapewnić, by trafiała do najbardziej potrzebujących cywili – nierzadko przechwytują ją siły reżimu, bądź rebelianci. Zdarzają się porwania wolontariuszy, zaś konwoje Czerwonego Krzyża i Czerwonego Półksiężyca są blokowane. Mimo tego starają się dostarczać poszkodowanym dzienne racje żywnościowe, podstawowe wyposażenie domowe, uzdatniać wodę, zapewniać zakwaterowanie i opiekę zdrowotną. Polska Akcja Humanitarna aktualnie realizuje projekty wodno-sanitarne, medyczne, żywnościowe oraz nieżywnościowe (dystrybucja koców, materaców i namiotów)25. To jednak kropla w morzu potrzeb.