Erytrea – fakty, które warto znać

W cza­sach ko­lo­ni­za­cji Afry­ki w XIX wie­ku ob­sza­rem po­ło­żo­nym nad Mo­rzem Czer­wo­nym za­in­te­re­so­wa­li się Wło­si. Mo­rze Czer­wo­ne mia­ło bo­wiem du­że zna­cze­nie stra­te­gicz­ne i han­dlo­we. Wło­si mie­li za­miar utwo­rzyć na tym te­re­nie ko­lo­nię – Afry­kę Pół­noc­no­-Wschod­nią. Naj­pierw za­ku­pi­li ka­wa­łek te­ry­to­rium As­sab od suł­ta­nów tych ziem, a w 1882 ro­ku ogło­si­li port As­sab wraz z przy­le­ga­ją­cym do nie­go ob­sza­rem – ko­lo­nią wło­ską. Wraz z upły­wem lat eks­pan­sja wło­ska kie­ro­wa­ła się na pół­noc. Zaj­mo­wa­nie te­re­nów nie by­ło trud­ne. Nie mia­ły one daw­niej wspól­nej na­zwy, a po­dzie­lo­ne by­ły na wie­le okrę­gów jak np. Se­rau­je, Ha­ma­sjen, Ke­ren, któ­re mia­ły swo­ich za­rząd­ców, mniej lub bar­dziej sa­mo­dziel­nych po­li­tycz­nie. Wło­si ofe­ru­jąc pie­nią­dze za dzier­ża­wę zie­mi by­li do­bry­mi kon­tra­hen­ta­mi dla mu­zuł­ma­nów. Wło­ska eks­pan­sja sta­no­wi­ła za­gro­że­nie dla pół­nocnych gra­nic Etio­pii, a ów­cze­sny ce­sarz nie chciał po­zba­wić Etio­pii utra­ty do­stę­pu do mo­rza. 1 stycz­nia 1890 ro­ku Wło­si pro­kla­mo­wa­li po­wsta­nie ko­lo­nii na wy­brze­żu Mo­rza Czer­wo­nego o na­zwie Ery­trea. Na nie­mal sześć­dzie­siąt na­stęp­nych lat ze­rwa­ne zo­sta­ły związ­ki Ery­trei z Etio­pią. Wło­si osła­bia­li wpły­wy etiop­skie i jej wła­dzę, bu­du­jąc po­czu­cie se­pa­ra­ty­zmu wśród miesz­kań­ców Ery­trei, któ­rzy po­przez wie­lo­let­nie kon­tak­ty z mu­zuł­ma­na­mi bar­dziej zwią­za­ni by­li ze świa­tem arab­skim niż z Etio­pią. 

Pod rzą­da­mi ko­lo­ni­za­to­rów Ery­trea prze­szła mo­der­ni­za­cję. Asma­ra wy­ro­sła na cza­ru­ją­ce mia­sto w sty­lu śród­ziem­no­mor­skim, uno­wo­cze­śnio­no por­ty Mas­saua i As­sab. Wy­bu­do­wa­no twar­de dro­gi, po­ja­wi­ły się za­cząt­ki prze­my­słu. Bar­dzo szyb­ko ro­sła rów­nież po­pu­la­cja Ery­trei. Zie­mie rol­ne przej­mo­wa­ne by­ły przez ko­lo­ni­za­to­rów, na­stę­po­wa­ła mi­gra­cja lu­dzi do miast. Ery­trea nie by­ła jed­nak do­staw­cą su­row­ców dla Wło­chów. Wprost prze­ciw­nie – Wło­si sub­sy­dio­wa­li swo­ją ko­lo­nię. Ko­rzy­sta­li z si­ły ro­bo­czej, lud­ność za­cią­ga­li do woj­ska w ce­lu eks­pan­sji ko­lo­nial­nej.

Kie­dy w 1941 ro­ku Wło­si po­nie­śli klę­skę w II woj­nie świa­to­wej, te­re­ny Ery­trei prze­szły pod tym­cza­so­wy woj­sko­wy za­rząd bry­tyj­ski, któ­ry tr­wał do 1952 ro­ku. Okres ten był dla miesz­kań­ców Ery­trei cza­sem wzmo­żo­nej ak­tyw­no­ści po­li­tycz­nej i dy­plo­ma­tycz­nej, a tak­że cza­sem roz­wo­ju par­tyj­ne­go. Wsku­tek ener­gicz­nej ak­cji ce­sa­rza Etio­pii Haj­le Syl­la­sje I w 1950 ro­ku ONZ przy­ję­ło re­zo­lu­cję o włą­cze­niu Ery­trei w skład Etio­pii ja­ko au­to­no­micz­nej pro­win­cji z wła­snym rzą­dem i par­la­men­tem. Ery­trea by­ła le­piej roz­wi­nię­ta go­spo­dar­czo, po­nie­waż Wło­si w okre­sie ko­lo­ni­za­cji za­ło­ży­li urzą­dze­nia na­wad­nia­ją­ce i iry­ga­cyj­ne, ure­gu­lo­wa­li rze­ki w ce­lu na­wad­nia­nia pól, wy­bu­do­wa­li wo­do­od­por­ne dro­gi, w tym dro­gę z Asma­ry do Mas­sauy. Wy­bu­do­wa­li tak­że sieć pla­có­wek oświa­to­wych i zdro­wot­nych. W po­ło­wie lat pięć­dzie­sią­tych przez Mas­sauę i As­sab prze­cho­dzi­ło oko­ło 50–60% etiop­skie­go im­por­tu i eks­por­tu.

W 1962 ro­ku par­la­ment Ery­trei pod­jął uchwa­łę o peł­nym po­łą­cze­niu z Etio­pią na pra­wach pro­win­cji. Prze­ciw­ni­cy tej de­cy­zji roz­po­czę­li wal­ki o wy­zwo­le­nie. Po oba­le­niu ce­sa­rza Haj­le Syl­la­sje w 1974 ro­ku sy­tu­acja nie ule­gła zmia­nie. So­cja­li­stycz­ne, dyk­ta­tor­skie rzą­dy puł­kow­ni­ka Men­gy­stu Haj­le Mar­ja­ma po­grą­ży­ły Etio­pię wraz z Ery­treą w głę­bo­kim kry­zy­sie.

W 1991 ro­ku Men­gy­stu Haj­le Mar­jam uciekł z Etio­pii, a wła­dzę prze­jął Re­wo­lu­cyj­no­-De­mo­kra­tycz­ny Front Lu­du Etiop­skie­go1. Na sku­tek po­wsta­łej sy­tu­acji po­li­tycz­nej Ery­trea uzy­ska­ła nie­pod­le­głość w 1993 ro­ku. Że­by nie po­zba­wiać Etio­pii do­stę­pu do mo­rza Ery­trea zgo­dzi­ła się na wol­ne udo­stęp­nie­nie por­tu As­sab, a po­tem Mas­sauy. Przy­ja­zne sto­sun­ki utrzy­my­wa­ły się do 1997 ro­ku. Isto­tą przy­szłe­go kon­flik­tu sta­ły się roz­bież­no­ści co do okre­śle­nia gra­ni­cy mię­dzy obo­ma pań­stwa­mi oraz zmia­na wa­lu­ty w roz­li­cze­niach han­dlo­wych z etiop­skie­go byr­ra na ery­trej­ską na­kfę. Po­nad­to Ery­trea podno­si­ła opła­ty za użyt­ko­wa­nie por­tu As­sab, co dla Etiop­czy­ków by­ło nie do przy­ję­cia. W 1998 ro­ku pomię­dzy Etio­pią a Ery­treą wy­bu­ch­ła woj­na. Trak­tat po­ko­jo­wy zo­stał pod­pi­sa­ny w 2000 ro­ku, jed­nak do dnia dzi­siej­sze­go nie ure­gu­lo­wa­na zo­stała kwe­stia do­stę­pu Etio­pii do mo­rza i por­tów ery­trej­skich, gra­ni­ca pomię­dzy dwo­ma pań­stwa­mi po­zo­sta­je za­mknię­ta, a sto­sun­ki są bar­dzo chłod­ne.

Da­ne ogól­ne

Ery­trea (na­zwa ozna­cza „ko­lor czer­wo­ny") to kraj po­ło­żo­ny w Ro­gu Afry­ki nad Mo­rzem Czer­wo­nym. Gra­ni­czy z Etio­pią, Su­da­nem, Dżi­bu­ti. Ery­trea uzy­ska­ła nie­pod­le­głość od Etio­pii 24 ma­ja 1993 ro­ku.

  • Po­wierzch­nia Ery­trei: 117 600 km2
  • Licz­ba lud­no­ści (da­ne sza­cun­ko­we na 2015): 6 527 689
  • Ję­zyk urzę­do­wy: ti­gri­nia, arab­ski, an­giel­ski, in­ne ję­zy­ki
  • Sto­li­ca: Asma­ra
  • Ustrój po­li­tycz­ny: re­pu­bli­ka
  • Pre­zy­dent: Isa­jas Afau­er­ki
  • Kod te­le­fo­nicz­ny: +291
  • Licz­ba uchodź­ców: 357 406 (da­ne UNHCR), 100 ty­się­cy w Su­da­nie, 100 ty­się­cy w Etio­pii

Lud­ność

Ery­trea to kraj za­miesz­ki­wa­ny przez 9 grup et­nicz­nych, wy­zna­ją­cych róż­ne re­li­gie, z prze­wa­gą or­to­dok­syj­nych chrze­ści­jan i du­żą gru­pą mu­zuł­ma­nów.

Są to: Ti­graj­czy­cy (chrze­ści­ja­nie), Ti­gre, So­ho, Ra­sza­ida, Be­dża, Afar, Na­ra (mu­zuł­ma­nie), Bi­len (mu­zuł­ma­nie i ka­to­li­cy), Ku­na­ma (re­li­gia ro­dzi­ma, ale nie uzna­wa­na ofi­cjal­nie przez rząd).

Ch­rze­ści­ja­nie za­miesz­ku­ją głów­nie pół­noc­ną część kra­ju – wy­ży­ny, co ma zwią­zek z hi­sto­rycz­ną przy­na­leż­no­ścią Ery­trei do Etio­pii, któ­ra to przy­ję­ła chrze­ści­jań­stwo w IV wie­ku na­szej ery. Islam z ko­lei obec­ny jest na tym te­re­nie od VII wie­ku i wią­że się z in­ten­syw­ną wy­mia­ną han­dlo­wą po­mię­dzy ce­sar­stwem Ak­sum2 i Nu­bią3 a Pół­wy­spem Arab­skim. Islam przy­ję­ły lu­dy no­ma­dów (Be­dża, Bi­len, He­da­reb, Afar). Ra­sha­ida to Ara­bo­wie, któ­rzy przy­by­li do Ery­trei w XIX wie­ku i osie­dli­li się wzdłuż wy­brze­ża, przy gra­ni­cy z Su­da­nem.

Uchodź­cy

UNHCR sza­cu­je, że na świe­cie jest 357 406 uchodź­ców z Ery­trei, a mie­sięcz­nie przez Etio­pię i Su­dan do Eu­ro­py i da­lej ucie­ka oko­ło 5 ty­się­cy ko­lej­nych.

a) Naj­częst­szym po­wo­dem sta­ra­nia się o sta­tus uchodź­cy w Eu­ro­pie jest oba­wa o ży­cie ze wzglę­du na prze­śla­do­wa­nia z po­wo­du NIELEGALNEGO opusz­cze­nia kra­ju. Le­gal­ny wy­jazd z Ery­trei jest moż­li­wy za zgo­dą władz, po uzy­ska­niu wi­zy wy­jazdowej w pasz­por­cie. Opusz­cza­ją­cy kraj nie­le­gal­nie uwa­ża­ni są za zdraj­ców. De­por­to­wa­ni do Ery­trei mo­gą zo­stać aresz­to­wa­ni (ka­ra od 8 mie­się­cy do 3 lat, służ­ba woj­sko­wa) i pod­da­ni tor­tu­rom4. Zda­rza się, że nie­któ­rzy mo­gą wró­cić bez za­gro­że­nia ży­cia i zdro­wia pod wa­run­kiem pod­pi­sa­nia w am­ba­sa­dzie ofi­cjal­nych „Prze­pro­sin” (Im­mi­gra­tion and Ci­ti­zen­ship Se­rvi­ce Re­qu­est Form) oraz zo­bo­wią­za­nia się do opła­ca­nia po­dat­ku od dia­spo­ry5. List z prze­pro­si­na­mi ozna­cza au­to­ma­tycz­ne przy­zna­nie się do wy­kro­cze­nia, ja­kim jest uciecz­ka od służ­by woj­sko­wej i wy­ra­że­nie go­to­wo­ści do pod­da­nia się ka­rze. Bez udo­wod­nie­nia, że pła­ci się po­da­tek nie jest moż­li­wy wjazd na te­ren Ery­trei, nie moż­na od­no­wić pasz­por­tu, nie moż­na pro­wa­dzić bi­zne­su, nie moż­na prze­słać pie­nię­dzy ro­dzi­nie. Ery­trea jest rów­nież „zna­na” ze spor­tow­ców, któ­rzy wy­jeż­dża­jąc na róż­ne­go ro­dza­ju za­wo­dy, olim­pia­dy czę­sto zo­sta­ją w kra­ju do­ce­lo­wym i wy­stę­pu­ją o sta­tus uchodź­cy. W cią­gu ostat­nich 5 lat w gro­nie tym zna­la­zło się 50 ery­trej­skich pił­ka­rzy; dwóch pi­lo­tów sa­mo­lo­tów woj­sko­wych po­pro­si­ło o azyl w Ara­bii Sau­dyj­skiej. Pod­czas swo­jej ofi­cjal­nej po­dró­ży do Nie­miec, uciekł rów­nież mi­ni­ster ds. in­for­ma­cji.

b) Wła­dze Ery­trei nie chcą, aby lu­dzie wy­jeż­dża­li z kra­ju, po­nie­waż oby­wa­te­le (ko­bie­ty i męż­czyź­ni) mu­szą od­być służ­bę woj­sko­wą. W 1993 ro­ku w re­fe­ren­dum po­nad 99% Ery­trej­czy­ków opo­wie­dzia­ło się za nie­pod­le­gło­ścią. Na cze­le rzą­du sta­nął Isa­jas Afau­er­ki, któ­ry przez wie­le lat ra­mię w ra­mię z etiop­ski­mi par­ty­zan­ta­mi wal­czył z re­żi­mem Men­gy­stu Haj­le Mar­ja­ma6. Od po­cząt­ku swo­ich rzą­dów Isa­jas7 rzą­dził sil­ną rę­ką, dą­żył do unie­za­leż­nie­nia się od Etio­pii i de­mon­stra­cji si­ły, sa­mo­wy­star­czal­no­ści i de­sta­bi­li­za­cji re­gio­nu. Ch­cąc wzmoc­nić po­zy­cję go­spo­dar­czą kra­ju wpro­wa­dził wa­lu­tę ery­trej­ską – na­kfę, co wpły­nę­ło na roz­li­cze­nia han­dlo­we z Etio­pią i tym sa­mym roz­po­czę­ło spór, któ­ry pod pre­tek­stem po­tycz­ki o gra­ni­ce i mia­sto Bad­me prze­ro­dził się w wy­nisz­cza­ją­cą oba kra­je woj­nę. Od 2001 ro­ku za­gro­że­nie Etio­pią i ata­kiem z in­nych stron jest cią­gle obec­ne w nar­ra­cji Isa­ja­sa Afau­er­ki i słu­ży za uspra­wie­dli­wie­nie dla wszel­kich dzia­łań mi­li­tar­nych i kon­tro­l­nych wo­bec oby­wa­te­li Ery­trei.

Obo­wią­zek służ­by woj­sko­wej przez okres 18 mie­się­cy na­ło­żo­no w 1995 ro­ku na ko­bie­ty w wie­ku 18–47 i męż­czyzn w wie­ku 18–54. Te­ore­tycz­nie 6 mie­się­cy prze­zna­czo­ne jest na szko­le­nie woj­sko­we, a ko­lej­ne 12 na tzw. „od­bu­do­wę na­ro­du”. Ery­trea ma naj­więk­szą ar­mię w Afry­ce – 250 ty­się­cy żoł­nie­rzy plus ok. 3 mi­lio­ny re­zer­wi­stów. Sza­cu­je się, że oko­ło 5% po­pu­la­cji kra­ju, czy­li co dwu­dzie­sty Ery­trej­czyk (po­nad po­ło­wa lud­no­ści ma po­ni­żej 24 lat), ży­je z da­la od do­mu, w ba­ra­kach bądź na­mio­tach, bu­du­jąc dro­gi, bu­dyn­ki – for­mal­nie „od­bu­do­wu­jąc kraj”. Za­ra­bia­ją przy tym oko­ło 30 do­la­rów mie­sięcz­nie. Dla wie­lu ta­ki ro­dzaj służ­by to nie­wol­nic­two. Po 18 mie­sią­cach re­zer­wi­ści zda­ją eg­za­mi­ny i w za­leż­no­ści od umie­jęt­no­ści mo­gą zo­stać obo­wiąz­ko­wo we­zwa­ni do pra­cy w róż­nych miej­scach kra­ju ja­ko np. na­uczy­cie­le, pie­lę­gniar­ki czy dzien­ni­ka­rze pań­stwo­wej te­le­wi­zji Eri­-TV. Zgod­nie z pra­wem służ­ba mo­że zo­stać wy­dłu­żo­na w cza­sie „na­ro­do­we­go kry­zy­su”. W rze­czy­wi­sto­ści, na mo­cy te­go pra­wa od 1998 ro­ku do służ­by wzy­wa­ni są 16–17 lat­ko­wie, któ­rzy naj­czę­ściej zo­sta­ją na czas nie­okre­ślo­ny. De­cy­zja o zwol­nie­niu ze służ­by na­le­ży do do­wód­cy. Ro­dzi­ny czę­sto nie wie­dzą, gdzie prze­by­wa re­krut. Odwie­dzi­ny są za­bro­nio­ne. To do­wód­ca de­cy­du­je czy re­krut mo­że od­wie­dzić ro­dzi­nę, czy nie. W cza­sie służ­by nie moż­na stu­dio­wać ani pra­co­wać. De­cy­zję o tym rów­nież po­dej­mu­je do­wód­ca. Z prze­pro­wa­dzo­nych ba­dań na 215 ucie­ki­nie­rach wy­ni­ka, że śred­nio służ­ba w woj­sku wy­no­si­ła 6,5 ro­ku.8 Niek­tó­rzy mie­li za so­bą 12 lat służ­by. Ba­da­ni mó­wi­li rów­nież o ko­rup­cji, wy­ko­rzy­sty­wa­niu sek­su­al­nym i okru­cień­stwie ma­ją­cym miej­sce w ko­sza­rach9.

Nie ma cer­ty­fi­ka­tu ukoń­cze­nia służ­by woj­sko­wej. Je­dy­nym wy­znacz­ni­kiem jest wiek – dla męż­czyzn 54 la­ta, dla ko­biet – 47.

c) Służ­ba woj­sko­wa wpły­wa na lo­sy ca­łych ro­dzin. Mło­dzi oj­co­wie bra­ni do woj­ska na la­ta, nie po­zna­ją swo­ich dzie­ci i vi­ce ver­sa. Dzie­ci, któ­re zo­sta­ją sa­me z mat­ka­mi na go­spo­dar­stwach, zmu­szo­ne są do po­rzu­ce­nia szko­ły i pra­cy w po­lu, a bez edu­ka­cji tra­cą pra­wo do po­ru­sza­nia się po Ery­trei, co ozna­cza, że je­śli zo­sta­ną zła­pa­ne po­za do­mem – idą do aresz­tu. Nie ma­ją żad­nej przy­szło­ści, po­nie­waż przy­szłość nie za­le­ży od nich. W wie­ku 16 lat zo­sta­ną wcie­lo­ne do woj­ska, nie wie­dząc na jak dłu­go. Więk­szość wy­kształ­co­nej ka­dry ucie­kła z kra­ju. Nau­cza­niem zaj­mu­ją się mło­dzi re­kru­ci, któ­rzy z ko­lei nie ma­ją po­wa­ża­nia wśród uczniów. Skut­kiem te­go edu­ka­cja jest na bar­dzo ni­skim po­zio­mie. Więk­szość uczęsz­cza do szko­ły tyl­ko po to, by mieć pra­wo po­ru­sza­nia się po mie­ście.

Służ­ba woj­sko­wa ozna­cza na­gmin­ne, per­ma­nent­ne ła­ma­nie praw czło­wie­ka

d) Służ­ba w woj­sku ma wpływ na go­spo­dar­kę kra­ju. Ery­trea, któ­ra w 80% skła­da się z rol­ni­ków cier­pi na nie­do­sta­tek rąk do pra­cy. Więk­szość mło­dych lu­dzi prze­by­wa w ko­sza­rach na pu­sty­ni, a na po­lach bra­ku­je rąk do zbie­ra­nia plo­nów. Zda­rza­ły się przy­pad­ki, że ca­łe ro­dzi­ny szły do woj­ska, a zie­mia le­ża­ła odło­giem. To z ko­lei prze­kła­da się na nie­do­stat­ki pro­duk­tów rol­nych, co w pań­stwie, na któ­re na­ło­żo­ne są sank­cje go­spo­dar­cze, ozna­cza wzrost cen żyw­no­ści. Do­dat­ko­wo część żniw prze­zna­cza­na jest dla ar­mii. Spo­so­bem ko­biet na unik­nię­cie służ­by jest cią­ża, stąd w kra­ju od­no­to­wu­je się ro­sną­cą licz­bę sa­mot­nych ma­tek – nie­gdyś rzecz nie do po­my­śle­nia w kul­tu­rze Ery­trei. Męż­czyź­ni ra­tu­ją się głów­nie uciecz­ką.

Ustrój po­li­tycz­ny

Ustrój po­li­tycz­ny wpro­wa­dzo­ny przez pre­zy­den­ta Isa­ja­sa Afau­er­ki nie wró­ży żad­nych zmian. Pre­zy­dent jest sze­fem pań­stwa i gło­wą rzą­du, jest rów­nież gło­wą Ra­dy Pań­stwa i Zgro­ma­dze­nia Na­ro­do­we­go. Mi­ni­stro­wie mia­no­wa­ni są przez pre­zy­den­ta. Ostat­nie na­ro­do­we wy­bo­ry od­by­ły się w 1993 ro­ku. Wy­bo­ry na­ro­do­we zo­sta­ły za­wie­szo­ne do od­wo­ła­nia w wy­ni­ku woj­ny z Etio­pią w 2001 ro­ku, od­by­wa­ją się tyl­ko wy­bo­ry re­gio­nal­ne. Te­ore­tycz­nie w 1997 ro­ku przy­ję­to no­wą kon­sty­tu­cję, jed­nak ni­gdy nie we­szła ona w ży­cie.

W par­la­men­cie 75% miejsc zaj­mu­ją przed­sta­wi­cie­le PFDJ (Pe­ople­’s Front for De­mo­cra­cy and Ju­sti­ce) – je­dy­nej par­tii uzna­wa­nej ofi­cjal­nie przez rząd. W 2001 ro­ku Zgro­ma­dze­nie Na­ro­do­we przy­go­to­wa­ło pro­jekt le­gi­sla­cji do­ty­czą­cej par­tii po­li­tycz­nych, ale de­ba­ta i gło­so­wa­nie nad tym pro­jektem do tej po­ry się nie od­by­ły. Sę­dziów są­du naj­wyż­sze­go mia­nu­je pre­zy­dent10.

Gro­ma­dze­nie się w gru­pach wię­cej niż dwu­oso­bo­wych mo­że być pod­sta­wą do za­trzy­ma­nia i śledz­twa. Pa­nu­je po­wszech­ne po­czu­cie per­ma­nent­nej in­wi­gi­la­cji i do­no­si­ciel­stwa. Rząd ma swo­ich in­for­ma­to­rów wśród spo­łe­czeń­stwa, stąd lu­dzie ży­ją w stra­chu przed spo­ty­ka­niem się, roz­mo­wą z są­sia­da­mi a na­wet z ro­dzi­ną.

Nie ma zgro­ma­dzeń pu­blicz­nych. Te za­re­zer­wo­wa­ne są dla pre­zy­den­ta i je­go par­tii.

Lu­dzie w Asma­rze ży­ją dzię­ki pie­nią­dzom wy­sy­ła­nym przez ro­dzi­nę spo­za Ery­trei. Oko­ło ¼ spo­łe­czeń­stwa ży­je po­za Ery­treą. Sza­cu­je się, że wy­sy­ła­ją oni ro­dzi­nom rów­no­war­tość 38% PKB Ery­trei. Rząd na­ło­żył na te prze­pły­wy 2% po­dat­ku. Jed­no go­spo­dar­stwo do­mo­we na trzy za­le­ży od do­cho­du z za­gra­ni­cy. Pie­nią­dze są wy­da­wa­ne na ży­cie co­dzien­ne oraz na edu­ka­cję dzie­ci.

Po­za Asma­rą lu­dziom ży­je się bar­dzo cięż­ko. Na uli­cach wi­dać głów­nie ko­bie­ty, dzie­ci i lu­dzi star­szych. Męż­czyź­ni są w ko­sza­rach lub ucie­kli.

Od 2010 ro­ku rząd nie po­zwa­la na za­kła­da­nie wła­snych przed­się­biorstw. Do­zwo­lo­ne są je­dy­nie ma­łe skle­pi­ki. Na do­wol­ne za­ku­py lu­dzie jed­nak nie ma­ją pie­nię­dzy. Ist­nie­je sys­tem kar­tek na żyw­ność, ale uzy­ska­nie ich za­le­ży od sto­sun­ków, ja­kie się ma z wła­dzą. Wszyst­ko jest kon­tro­lo­wa­ne przez rząd.

Opo­zy­cja i nie­za­leż­ne me­dia

W Ery­trei nie ist­nie­je opo­zy­cja, nie ist­nie­ją żad­ne nie­za­leż­ne, pry­wat­ne me­dia. W ra­por­tach Fre­edom Ho­use Ery­trea zaj­mu­je jed­no z koń­co­wych miejsc na li­ście pod wzglę­dem wol­nych me­diów. Choć kon­sty­tu­cja z 1997 ro­ku gwa­ran­tu­je wol­ność i nie­za­leż­ność pra­sy, to fakt, że do tej po­ry prze­pi­sy kon­sty­tu­cji nie we­szły w ży­cie oraz woj­na z Etio­pią, po­mo­gły pre­zy­den­to­wi w 2001 ro­ku znieść i za­ka­zać dzia­łal­no­ści me­diom in­nym niż rzą­do­we. Wy­daw­cy i dzien­ni­ka­rze zo­sta­li uwię­zie­ni, w su­mie 28 dzien­ni­ka­rzy (da­ne z 2012 ro­ku). Stan zdro­wia nie­któ­rych jest zły. Po­dej­rze­wa się, że kil­ku zmar­ło. Dzien­ni­ka­rze za­gra­nicz­ni mu­sie­li opu­ścić kraj. Je­śli ko­re­spon­dent za­gra­nicz­ny chce wje­chać do Ery­trei, mu­si do­stać na to po­zwo­le­nie oraz za­pew­nić, że bę­dzie pi­sał do­brze o re­żi­mie. Nie­licz­nym dzien­ni­ka­rzom za­gra­nicz­nym dzia­ła­ją­cym pod przy­kryw­ką uda­ło się na­pi­sać kil­ka re­por­ta­ży, a pre­zy­dent Isa­jas udzie­lił wy­wia­dów za­gra­nicz­nym te­le­wi­zjom np. szwedz­kiej IV4 czy Al-Ja­ze­era. Jed­nak od 2012 ro­ku na­pi­sa­nie ar­ty­ku­łu z Ery­trei sta­ło się prak­tycz­nie nie­moż­li­we. Pra­co­daw­cą dla me­diów sta­ło się pań­stwo. Obec­nie w Ery­trei ist­nie­ją 3 ga­ze­ty, 2 te­le­wi­zje oraz 3 sta­cje ra­dio­we – wszyst­kie pod kon­tro­lą pań­stwa. Pry­wat­nie moż­na za­ku­pić te­le­wi­zję sa­te­li­tar­ną, ale trze­ba uzy­skać po­zwo­le­nie na oglą­da­nie za­gra­nicz­nych pro­gra­mów. Kil­ka sta­cji ra­dio­wych, pro­wa­dzo­nych przez dia­spo­rę spo­za Ery­trei po­dej­mu­je pró­by przedar­cia się do słu­cha­czy w kra­ju przez sa­te­li­tę. W 2012 ro­ku uda­rem­nio­no i cał­ko­wi­cie od­cię­to moż­li­wość słu­cha­nia opo­zy­cyj­ne­go ra­dia Ere­na.

In­ter­net rów­nież jest kon­tro­lo­wa­ny przez rząd, po­nie­waż ja­ki­kol­wiek sy­gnał mu­si iść przez in­fra­struk­tu­rę pań­stwo­wą. W 2012 ro­ku tyl­ko 0,8 % lud­no­ści mia­ło do­stęp do in­ter­ne­tu. Wie­le stron in­ter­ne­to­wych jest za­blo­ko­wa­nych, jak np. Yo­uTu­be. Pa­nu­je po­wszech­ne prze­ko­na­nie, że wła­dze ma­ją do­stęp do e-ma­ili11.

Dzia­łal­ność or­ga­ni­za­cji po­za­rzą­do­wych bro­nią­cych praw czło­wie­ka w Ery­trei 

W Ery­trei nie dzia­ła­ją or­ga­ni­za­cje po­za­rzą­do­we. W 2005 ro­ku USAID12 zo­stał wy­rzu­co­ny z Ery­trei, a dla ro­dzi­mych or­ga­ni­za­cji wpro­wa­dzo­no no­we pra­wo. Mu­szą one pła­cić po­da­tek od im­por­to­wa­nych to­wa­rów, skła­dać ra­por­ty z dzia­łal­no­ści co 3 mie­sią­ce i speł­niać wy­mo­gi fi­nan­so­we wy­zna­czo­ne przez rząd. Ostat­nie or­ga­ni­za­cje, któ­re dzia­ła­ły w Ery­trei zo­stały zmu­szo­ne do jej opusz­cze­nia w 2011 ro­ku. Rząd na­ło­żył kon­tro­le na dzia­ła­nia agend ONZ na­kła­da­jąc na ich pra­cow­ni­ków za­kaz opusz­cza­nia Asma­ry bądź te­re­nów, na któ­rych ma­ją mi­sję13. Or­ga­ni­za­cje mo­ni­to­ru­ją­ce pra­wa czło­wie­ka nie ma­ją do­stę­pu do wię­zień, obo­zów woj­sko­wych itp., stąd we­ry­fi­ka­cja ze­znań uchodź­ców na miej­scu nie jest moż­li­wa.