Głosy w dyskusji: Kamil Kamiński

Fakt, że w Polsce od wielu lat, rok w rok, o status uchodźcy ubiega się ponad 10 tysięcy osób i do tej pory nikt nie widział w tym problemu, a obecnie jest to „zagrożenie", mówi wiele o aktualnej sytuacji. Myślę, że najważniejszym elementem powodującym wzrost negatywnych postaw wobec uchodźców i uchodźczyń jest wykorzystywanie obecnej sytuacji migracyjnej do rozgrywek politycznych. Nawet jeśli w wyniku relokacji i przesiedleń do Polski nie trafi ani jedna osoba, to atmosfera wokół uchodźców i uchodźczyń nadal będzie negatywna. Bez stanowczych działań na szczeblu rządowym może dochodzić do eskalacji konfliktu. Szczególnie narażone będą miejsca, gdzie znajdują się Ośrodki dla Cudzoziemców Ubiegających się o Ochronę Międzynarodową, czy też osoby wyglądające na uchodźców/uchodźczynie lub muzułmanów/muzułmanki. W Polsce przez długi czas panowało myślenie: "przyjmiemy uchodźców i jakoś to będzie". Otóż, bez konkretnych działań, "jakoś" nie będzie – będzie po prostu źle.

Uważam, że państwo polskie jest przygotowane do przyjęcia uchodźców i uchodźczyń, nawet w liczbie większej niż deklarowana. Osoby w trakcie procedury uchodźczej mają możliwość pobytu w Ośrodkach dla Cudzoziemców (ale zachęca się je do skorzystania z możliwości mieszkania poza Ośrodkiem, co sprzyja integracji), dzieci chodzą do szkoły, zapewniona jest pomoc medyczna i wsparcie psychologiczne. Problemy zaczynają się po skończeniu procedury i zamieszkaniu uchodźców i uchodźczyń poza ośrodkiem. Wynika to z faktu, że polskie społeczeństwo nie jest przygotowane do współegzystowania z osobami z innych kręgów kulturowych czy wyznających inne religie niż katolicyzm.

Oczywiście nie można bagatelizować sytuacji międzynarodowej np. powstania organizacji terrorystycznej o nazwie Państwo Islamskie czy zamachów dokonywanych przez grupy terrorystyczne motywujące swoje działania religią. Od połowy 2015 roku partie prawicowe starają się wykorzystać antyuchodźcze nastroje społeczne do zbicia kapitału politycznego, co powoduje ciągłe narastanie napięcia, wręcz wyczekiwania na konfrontację. Tymczasem trzeba pamiętać, że rolą rządu jest rzetelne informowanie o sytuacji, opracowywanie strategii postępowania, a przede wszystkim inicjowanie działań edukacyjnych dotyczących migracji.

Podstawowym działaniem, jakie powinno zostać przeprowadzone, jest szeroka akcja edukacyjna. Już teraz należy zainicjować kampanie informacyjne, społeczne, skierowane do społeczeństwa polskiego, sprofilowane tak, by dotrzeć z przekazem do określonych grup np. do młodzieży (z badań wynika, że to osoby młode mają najwięcej uprzedzeń).

Działania takie powinny zogniskować się wokół miejsc, gdzie powstają Ośrodki dla Cudzoziemców Starających się o Ochronę Międzynarodową. Zanim powstanie Ośrodek należy przeprowadzić akcje informacyjne i edukacyjne dla społeczności lokalnej. Osoby mieszkające w miejscu, gdzie powstanie Ośrodek powinny uzyskać odpowiedzi na wszystkie pytania. Dobrym rozwiązaniem byłyby warsztaty dotyczące uchodźców, sprofilowane dla danej miejscowości (jeżeli w Ośrodku będą osoby z Czeczenii, społeczność lokalna powinna dowiedzieć się o różnicach kulturowych, przyczynie przyjazdu, otrzymać podstawowe informacje dotyczące islamu).

Ważne jest także przygotowanie szkół do przyjęcia dzieci uchodźców. To tutaj głównie dochodzi do kontaktów między uchodźcami a polskimi mieszkańcami i mieszkankami danego miasta czy wsi. Najpierw powinny zostać przygotowane szkolenia dla kadry nauczycielskiej. Następnym krokiem byłyby zajęcia dla dzieci, tj. zaproszenie uchodźców mieszkających od lat w Polsce na lekcje wychowawcze czy cykl zajęć dotyczących wielokulturowości. Na zebraniach rodzicielskich należałoby przeprowadzić spotkania z zaproszonymi specjalistami. Gminy zaś powinny dostać wsparcie umożliwiające zatrudnienie asystentów i asystentek kulturowych.

Konieczne jest także budowanie przestrzeni wspólnej dla kontaktów między społeczeństwem przyjmującym a uchodźcami i uchodźczyniami. Można to robić np. poprzez działania skupione na uchodźcach i uchodźczyniach, np. wydarzenia takie jak Dzień Uchodźcy, warsztaty w szkołach z udziałem uchodźców i uchodźczyń, wspólne wycieczki, spotkania umożliwiające wzajemne poznanie się i nabycie niezbędnej wiedzy.

Najważniejsze jednak, by uchodźcy i uchodźczynie stali się pełnoprawnymi mieszkańcami i mieszkankami danego miasta czy wsi. Ważne jest więc włączanie ich w działania miejskie tj. budżet obywatelski czy pomoc w dołączaniu do już istniejących grup – klubów seniora, kół gospodyń wiejskich itp. Dzięki temu nie tworzy się podziału na uchodźców i resztę społeczeństwa. Już samo określenie „uchodźca" jest mocno stygmatyzujące, więc należy osłabiać jego działanie.

Konieczne są również działania w przestrzeni publicznej. Mam tu na myśli zarówno tzw. „świat realny", jak i tzw. „wirtualny". Używam określenia „tak zwany", bowiem wspomniany podział jest według mnie sztuczny, ponieważ to, co dzieje się w sieci, oddziałuje na świat realny i na odwrót.

Jako inicjatywa „Chlebem i solą" prowadzimy profil na Facebooku, gdzie zamieszczamy rzetelne i sprawdzone informacje dotyczące uchodźców i uchodźczyń. Organizujemy również manifestacje takie jak „Uchodźcy mile widziani", by zaznaczyć, że nie wszyscy przedstawiciele polskiego społeczeństwa są przeciw uchodźcom i uchodźczyniom. Chcemy pokazać, że nie oddajemy przestrzeni publicznej w ręce nienawistników. Kiedy zalewa nas fala „hejtu" wobec uchodźców i nie ma dla niej przeciwwagi, to może się wydawać, że całe społeczeństwo jest przeciw, a tu już prosta droga do negatywnych działań w „realu" np. pobić, podpalania drzwi.

Aby przeciwdziałać mowie nienawiści w sieci, oprócz kampanii skierowanych do użytkowników, należy pomyśleć o rozmowach i wypracowaniu standardów dotyczących reagowania na mowę nienawiści z udziałem administratorów portali i stron internetowych. Odpowiednie i szybkie działania, nie tylko blokowanie użytkownika, ale też konkretna reakcja (zgłoszenie do prokuratury, merytoryczna odpowiedź itp.), może zapobiegać ciągłemu wzrostowi mowy nienawiści w internecie. Standardy postępowania powinny dotyczyć nie tylko uchodźców, ale też innych dyskryminowanych grup.

Ważne jest również zgłaszanie mowy nienawiści do odpowiednich służb. Od roku widzimy wzrost nienawiści na forach internetowych czy w mediach społecznościowych. Musimy więc edukować, ale również karać. Jeżeli za nawoływanie do nienawiści na tle narodowościowym czy religijnym nie ma kary, powoduje to radykalizację osób używających mowy nienawiści wobec uchodźców. Poczucie bezkarności sprzyja wzrostowi agresji i działań negatywnych. Powinny więc odbywać się cykliczne szkolenia dla sędziów, policjantów, prokuratorów, dotyczące przestępstw z nienawiści.

Istotnym długofalowym działaniem jest wprowadzenie do systemu edukacji zajęć dotyczących wielokulturowości, dialogu międzyreligijnego i sytuacji międzynarodowej. Z badań i raportów wynika, że najbardziej negatywne postawy wobec uchodźców i uchodźczyń mają osoby uczące się. Elementy dotyczące wielokulturowości powinny być więc wprowadzane już w przedszkolu, a kontynuowane na wyższych szczeblach edukacji. Bazując na doświadczeniu innych krajów oraz polskich organizacji pozarządowych, powinien powstać systemowy program dotyczący edukacji antydyskryminacyjnej, którego ważnym blokiem będą lekcje i zajęcia poświęcone wielokulturowości i migracjom.